W niewoli gier komputerowych
To o czym chcę powiedzieć, nie należy do przyjemnych dla mnie wspomnień. Jest mi nieprzyjemnie wypowiadać wiele rzeczy. Powinienem jednak wam powiedzieć, że widzę nieszczęście, które zawisło nad młodymi ludźmi. Ja byłem już 10 lat wierzącym i byłem prezydentem misji chrześcijańskiej u nas, na Uralu (i dzięki miłości Bożej do dzisiaj stoję na jej czele). Ale razem z tym, w moim życiu działy się straszne rzeczy. Jeszcze przed nawróceniem poznawałem komputerowe technologie i z biegiem czasu ukończyłem wyższą uczelnię z czerwonym dyplomem w zawodzie inżynier-informatyk.